Test na Maga {Channoy}

Channoy

Duża polana, przez którą przepływa mały strumyk, który wesoło chlupoczę. Kawałek dalej rosną jakieś dęby, które rzucają cień, na połowe polany, aż do strumyczka.

***

Channoy przyszła wolnym krokiem, weszła na polanę. Zdiwiła się, myślała że egzaminatorka będzie na nią czekać. Podeszła do strumyczka i zamoczyła ręcę, teraz była gotowa do testu. Stanęł przy strumyczku i czekała aż egzaminatorka wyjdzie z lasu.

Yvette

Yvette wyszła z cienia wielkiej sosny. Stanęła tuż przed Channoy. Uśmiechnęła się do niej delikatnie i spytała.
- Gotowa do testu?
Jej oczy delikatnie błysnęły. Czekała na odpowiedź kotołaczki.

Channoy

Channoy miała teraz lepszy humor, uśmiechnęła się lekko i kiwnęła głową na odpowiedź. Odczepiła guziki na pelerynie i rzuciła ją kawałek dalej, peleryna wolno zaczęła opadać. Channoy nadal patrzała na egzaminatorkę.

Yvette

Uśmiechnęła się delikatnie myśląc nad pytaniem. Spojrzała na pelerynę, a potem znów na Channoy.
- Dlaczego chcesz zostać magiem? - zapytała.
Nogą delikatnie szurała po trawie wyrywając ją z ziemi.

Channoy

Channoy pomyślała trochę nad odpowiedzią - Ponieważ od urodzenia mam magiczne moce, kiedy szaman nauczył mnie je kontrolować nabrałam chęci do zagłębienia tej wiedzy. - powiedziała, wiedziała że to nie jest jakiś specjalny powód, lecz ona go uznawała za dobry.

Yvette

Yhym... Przejechała palcem po brodzie.
- Myślisz, że się nadajesz? Jeśli tak to dlaczego. - powiedziała.
Yve nadal szurała. Po krótkiej chwili musiała jednak przestać bo dokopała się do ziemi.

Channoy

Channoy wiedziała że będzie muśała odpowiadać na takie pytania, nie uśmiechało się to do niej lecz mus to mus - Tak, myśle że się nadaje, bo umiem się obsługiwać wieloma, lecz nie wszystkimi przyrządami które magicy używają... I dlatego że mam do tego talent, szybko się ucze, lubie eksperymentować, a magia mnie interesuje. - powiedziała nie była pewna jak Yve na to zaraguje.

To szuraj drugą nogą xD

Yvette

Dobra myśl xd

Yvette uśmiechnęła się. Ucieszyła ją ta odpowiedź. Teraz trzeba było wypróbować moce kotołaczki.
- Czy w tej chwili znasz jakieś zaklęcia? - zapytała.

Channoy

Channoy zamyśliła się na chwilkę - Umiem uzdrawiać, rośliny i ludzi. Umiem także kotrolować moce ziemi. - powiedziała, nie było to coś wielkiego, lecz lepsze niż nic.

Yvette

Kontrola ziemi. To musiało być coś niezłego.
- Zaprezentuj mi proszę moc kontroli ziemi - powiedziała.
Mimowolnie jej druga noga znów zaczęła szurać po trawie wyrywając kolejne źdźbła trawy.

Channoy

Channoy kiwnęła głową, i przykucnęła wyglądało jakby czegoś szukała. Położyła obydwie dłonie na ziemi. Nagle ziemia zaczyna się trząść, i po chwili kawałki ziemi latają nad ziemią. Jedną rękę podniosła żeby utrzymać ziemie w górze, a drugą nadal trzymała na ziemi. W tym samym miejscu skąd ziemia wyleciała wyrósł duży dąb. Channoy wstała i nadal trzymała latające kawałki ziemi w powietrzu.

Yvette

Yve pokiwała z uznaniem głową. Kolejny raz już dzisiaj zmarszczyła brew i przejechała palcem po podbródku. Po chwili zastanawiania wyjęła sztylet i przecięła sobie rękę.
- Spróbuj ją uzdrowić - spojrzała na Chan.

Channoy

Channoy odłożyła ziemie na swoje miejsce, i podeszła do Yvette. Wiedziała co ma robić, nie było to coś trudnego. Położyła jedną dłoń na ranie, a drugą po drugiej stronie ręki Yve. Poczekała chwilę, i zdjęła dłonie. Po ranie nie było ani śladu.

Yvette

Yvette była coraz bardziej przekonana, że Chan sobie poradzi jednak musiała mieć stuprocentową pewność.
- Powiedź mi. Czy znasz jakieś zioła? Nie chodzi mi o takie zwykłe jak rumianek tylko takie, z których da się stworzyć eliksir

Channoy

- Znam całkiem dużo, tylko nie wiem czy je tutaj można znaleźć - powiedziała i się rozejrzała - Ewentualnie, to ja mam trochę ziół z których ja się uczyłam - dodała