Skarb Pradawnego

Yvette

Idąc przez gęsty i ciemny las myślisz tylko po co się tu zapuściłeś. Nie śpiewają tu ptaki, nie słychać żadnych dzikich zwierząt... Grobowa cisza... Nagle przed tobą 'wyrasta' dąb. Zastanawiasz się co jakim cudem wcześniej go nie zauważyłeś. Oglądasz drzewo i dostrzegasz kartkę papieru przybitą do pnia, a obok ptasie pióro umoczone w atramencie. Czytasz co jest napisane na świstku. To zgłoszenie do misji. Pod spodem znajdują się imiona wszystkich tych, którzy idą. Gwarantowana jest nagroda. Chwytasz pióro i chcesz się zapisać jednak... Zastanów się czy tego chcesz...

Nagrody
Nagrodami są wyjątkowe przedmioty. Od mocy przedmiotu zależy aktywność uczestnika w misji.

Lista zapisanych
~ Konan
~ Shinra
~ Channoy

Jako, ze ja organizuję misję - nie biorę w niej udziału.
Będę GM ^^

Konan

No dajmy na to, że przechodziła tędy. Przeczytała list i wzięła pióro. W momencie pisania, przypieczętowała sie jej historia. Odeszła.

~Konan

Shinra

Lisica szła lasem i zerknęła na dąb. Okrążyła go dokładnie i znalazła kartkę przybitą do pnia. Przeczytała kilkukrotnie treść zgłoszenia. Po chwili chwyciła pióro i zdecydowanie podpisała się pod zgłoszeniem.

Kartkę zostawiła tak jak jest i usiadła opierając się o pień. Siedziała teraz pod kartką.

Channoy

Channoy weszła w formie kota, przechodząc obok będu zauażyła katkę. Zmieniła się spowrotem w człowiek, kiwnęła do Shinry, i przeczytała katkę. Wźęła pióro do ręki, zawachała się, lecz w końcu podpisała. Wyszła wolnym krokiem.

Shinra

Shinra kiwnęła głową Chan i zerknęła na kartkę. Wypatrywała innych uważnie i wstała. Spoglądnęła na kartkę i spojrzała na las. Czemu chętni odchodzili? Zadanie mogło rozpocząć się lada chwila, a ich nie ma. Lisica usiadła gdzieś w pobliżu i wpatrywała się w kartkę.

Tak, chce mi się co chwilę przerabiać jeden i ten sam obrazek ^^

Yvette

Yvette siedziała na drzewie. Obserwowała każdego kto odważył się zgłosić do misji.

Misja zacznie się w sobotę ok. godz 10.00
Shinra podziwiam cię xd

Konan

Przybyła wedle wskazówek. Czekała na misję.

{mnie może nie być przez godzinkę, bo jade do sklepu.}

Channoy

Channoy wróciła w to samo miejsce, lecz teraz wydawało jej się że coś się zmieniło. Czekała na misje.

{mnie nie będzie 0d 11.30 do 13.30, jade na chrzest]

Shinra

Podniosła wzrok na obecne. Wszystkie już znała. Podniosła się i zerknęła na kartkę. Wszystko się zgadzało.
- Znając życie, to albo pojawi się tajemnica postać w kapturze, która wszystko wyjaśni, albo napis na kartce zmieni się z magiczny sposób. - Powiedziała uśmiechając się sztucznie i wcale nie starała się tego w żaden sposób ukryć. - Zawsze mogę się mylić. - Dodała, a uśmieszek zniknął z twarzy lisicy. Znów spojrzała na kartkę, na której wszystkie podały swe imiona. Poprawiła ubranie otrzepując je z piachu i liści, a po chwili oparła się o pień krzyżując ręce na klatce piersiowej.